Panowie dziś miałem dziwną sytuację. Wczoraj bardzo dużo jeździłem swoim autem aż do nocy. Wstawiłem ją jak zwykle do garażu i spokojnie poszedłem lulu.

Dzisiaj około godziny 16 otwoorzyłem garaż i pewny siebie wsiadłem do auta. Zdziwiło mnie słabe światło w środku ale nic wsiadłem i pewny na 100% swojego aku wcisnąłem start.

Niestety moja zdziwienie było ogromne auto nawet nie pierdnęło. Zakończyło się wezwaniem taxi z przewodami. Po tej sytuacji jeździłem znowu do wieczora z przestojami ( zakupy w mieście ) i

problem z odpalaniem zniknął jak za dotknięciem złotej różdżki. Co to do cholery może być??? Myślę o że to problem z klemą + lub regulatorem napięcia!