Jako, że sezon wiosenno-letni się zbliża to:
- oddałem letnie 19tki RH do sprawdzenia po poprzednim sezonie i do wyważenia,
- wymieniłem olej i filtr bo już minął termin,
- wymieniłem świece bo już minęło parę km od wymiany,
- zrobiłem przegląd wspomagania, winnym przycinania się pompy był pasek klinowy, teraz znów działa jak nowe,
- przy okazji demontażu pompy wspomagania i pasków, został rozebrany i wyczyszczony z całego syfu alternator, pomiary wyszły celująco a nowe łożyska też nie zaszkodzą,
- no i najważniejsze reduktor czyli:
Najpierw objawy, auto przy sporcie nie ciągnęło do końca tylko zamiast zmiany biegów potrafiło przerywać do czasu odpuszczenia gazu, po ściągnięciu wężyka z podciśnienia delikatnie czuć było gaz, na biegu jałowym czasem zatrzęsło budą. Zakupiłem więc zestaw naprawczy:
Wykręciłem reduktor :
I rozebrałem a oczom mym ukazał się widok nieciekawy:
zostały wymienione membrany i wszystkie oringi, całość została oczyszczona :
I całość została poskładana na nowo:
Po tym zabiegu reduktor trzyma ładnie ustawione ciśnienie podczas pracy w całym zakresie obrotów, do tego w trybie S idzie ładnie do 6 tyś obrotów i zmienia bieg. Zostało jeszcze mapowanie u gazownika ale to w przyszłym tygodniu dopiero bo mój gaziarz ma teraz kupę roboty.
Tak, wiem, że w zasadzie to sprzedaję to auto, ale w końcu to nie powód żeby nad nim nie pracować :)