a zdjęć to mam tysiące :) najlepiej jak te wczoraj robiłem, 1 w nocy jadę sobie lejzi stajla po Katowicach, szukając placu na zdjęcia i coś mi się wydawało, że za mną ciągle ktoś jedzie, po paru minutach krążenia syreny i zatrzymanie mnie. najpierw dokumenty do kontroli, potem sprawdzanie numerów auta, tabliczki znamionowej, zaglądanie tu i tam i oczekiwanie na info zwrotne z komputera na temat mnie i auta.

czyli zapierdzielać nie można bo łapią, ale wolno 40 km/h też nie można bo łapią. po 20 minutach przestoju okazało się, że panowie tajniacy zatrzymali mnie bo auto pasuje do pewnego "kręgu" a jeździłem wolno jakbym rozglądał się jakie auto zapierdzielić komuś z placu.

po tym już mi się nie chciało szukać scenerii tylko walnąłem parę fotek z ręki pod najbliższym sklepem.