Kumpel miał kiedyś Corollę E10 2.0D i było to auto nie do zayebania. Jeździła na czym popadnie, w silniku smar zamiast oleju i nie chciała się franca zepsuć, przez 12 lat użytkowania wymieniona tylko chłodnica i jedno łożysko. Gdy ją oddawał na złom w NL facet powiedział, że jeszcze ją na części sprzeda. Jedyny minus to ruda - duuużo rudej