Normalnie już mi wstyd ... po 5 minutach jazdy piszczą mi klocki (może je przesmarować olejem ?? hahahahah) macie jakieś rady ??
Normalnie już mi wstyd ... po 5 minutach jazdy piszczą mi klocki (może je przesmarować olejem ?? hahahahah) macie jakieś rady ??
Pić trzeba ! Jeść można !
Mam to samo, zmienilem juz klocki z tylu na firmowe - i dalej to samo 8/
Raz lepiej - raz gorzej. Wydaje mi sie ze tarcze tez maja tutaj jakies znaczenie.
Pozdrawiam, Sebek
Masz pytanie lub problem odnośnie funkcjonowania forum, współpracy ...
Proszę o kontakt ze mną .!
tarcze mam ATE i kiedy wypowiadam słowo ATE to aż mnie nosi (taki jestem zły że kupiłem te gówno)
Pić trzeba ! Jeść można !
Olejus mam to samo ... to chyba juz normalne
mi w trakcie hamowania nie piszcza ale jak jade wolno lekko zahamuje to troszke zapiszczy,wlaczam R puszczam hamulec i piszczy w chwili zwolnienia hamulca..zastanawiam sie czy to nie piszczy na zacisku klocek..
powodem moze byc material klockow ale niektorzy mechanicy np wymieniaja niedbale same klocki niby zadna filozofia a jednak kazdy klocek ma naciecia wsadza sie go w prowadnice do zacisku i jezdzi niby tak aleee klocek sie sciera zostawia pyl chyba nie raz widzieliscie go na felgach ten pyl ladnie miesza sie z innymi brudami i przylega do mocno rozgrzanej powierzchni zacisku czyli najbardziej do prowadnic w wielu przypadkach wystarczy wyjmujac stary klocek ladnie wyczyscic prowadnice w zaciskach szczotka druciana dac odrobine wazeliny technicznej wsadzajac nowy klocek z naciec na klocku malympilniczkiem i delikatnie usunac farbe wtedy po uzyciu hamulca klocek odskakuje sam razem z tloczkiem a tak odskakuje tloczek klocek zostaje i dopiero sila odsrodkowa po czasie powoduje ze odskoczy, zanim odskoczy ociera bez sily docisku czyli piszczy, tarcze nie maja tu takiego duzego znaczenia dopoki nie zaczyna drzec auto przy hamowaniu wtedy wiadomo ze sie zwichrowaly, klocki natomiast nalezy uzywac miekkie (nie do przesady) ale czym twardsza okladzina cierna tym mniej mily dla uszu dzwiek.
pozdro _michaś_
zgadzam sie ale nie we wszystki, nigdy niesmarujemy wazeliną!!! po rozgrzaniu a panuja tam naprawde duze temperatury wazelina poprstu splynie, i to momentalnie, do tego uzywa sie smaru miedziowego lub silikonowego, ja robie tak ze zdejmuje cale "loze" zacisku, czyszcze dokladnie, prowadnice plywajace smaruje smarem silikonowym a klocki "wlkadam na" preparat miedziowy, jak to tez niepomaga wystrczy podlozyc/przykleic blaszke miedzianą pomiedzy klocek a tloczek i wtedy nic niepiszczy, pisk to poprostu drgania klocka, mozna tez naciac lekko klocem w poprzek cienkim brzeszczotem, i konie z piskami, nawet na najwiekszym szajsie
Masz racje. smar miedziowy jest najlepszy-puszka w sprayu kosztuje ok 30-40 zł i starczy na długo. Bardzo dobra rzecz :DZamieszczone przez krzywy191
Moje EX - E38 730i '95, E38 735iA '98
ale pamietaj ze on niesmaruje a zapobiega zapiekaniu, nienadaje sie do sparowania linek, lozysk czy innych dupereli, do wspomnianych linek, lozysk wentylatorow!!!! (sprawdzone) zawiasow itp najlepszy jest smar silikonowy, niestarzeje sie i odporny na wode, na jakiej tez nieduze temperatury tez jest ok
http://www.rimkowalczyk.pl/img.php?id=98
to ze wazelina splynie to wiem i dlatego mowilem odrobine a szczerze mowiac o smarze miedziowym nie slyszalem wiec dziekuje za info i chyle czola przed kolega znowu sie czlowiek czegos nauczyl i dowiedzial. THX