Witam
Mam bardzo dziwna przypadlosc... A mianowicie ostatnio zabraklo mi paliwa, i dziwnym trafem pompe szlak trafil. Kupilem nową, auto działa poprawnie, ma odcinke, trzyma obroty itp. ALE wystarczy ze auto w nocy bedzie stac lekko przechylone na (np. stojac na krawezniku) na lewa strone... cale paliwo odplynie do komory bez pompy i nie da sie odpalic auta. Dodam ze mam w baku ponad 20l paliwa, a udalo sie odpalic auto dopiero po zepchnieciu go z tego kraweznika... Akcja nie toczy sie pierwszy raz i zaczyna mnie to troche martwic.
Czy jest jakas osobna pompa, albo na jakiej zasadzie działa wyrownywanie sie poziomu paliwa w obu komorach. Poniewaz uwazam ze przy tej ilosci paliwa powinno auto odpalic niezaleznie cyz stoi na gorce, krawezniku czy wzniesieniu.
Ma ktos jakis pomysl?