Doświadczenia nie mam, więc zdam się na Twoje i jak znajdę jakieś sensowne, to faktycznie takie zarzucę. Klocki z drugiej strony aż takie drogie nie są, to niech nawet idą 20% szybciej, to pewnie nawet różnicy w zużyciu nie zauważę. Ciężkiej nogi raczej nie mam. Jak są ku temu warunki, to jadę szybko, ale nawet na spokojnej niemieckiej autostradzie zdarza się zatrzymanie do zera.
Myślicie, że wiercony Zimmermann będzie lepszy, niż niewiercone Brembo? Głównie to nie chciałbym, żeby po kilku hamowaniach z dużych prędkości się pogięły. Hamuję z przerwami, ale słabą tarczę i tak szlag trafi, a właśnie takie opinie krążą o ATE.
Ja wiem... Nowe Seicento jest na gwarancji, więc jak pojedziesz na byle jaki serwis do ASO, to te parę stów zostawisz... Nie chodziło mi jednak o to. Generalnie irytuje mnie podejście, że jak kupujesz kilkuletnie 7er, S8, czy S500, to zaraz musisz jechać koniecznie do ASO, na oryginałach i od razu wymieniać kompletami, bo "nie wypada", albo "jak Cię nie stać...". Buduje się wokół takich aut jakieś mentalne ciśnienie. Ktoś nie przejmuje się specjalnie wydatkami na auto, lubi, albo woli, to jeździ sobie do ASO, wymienia komplety, czy kupuje oryginał. Ktoś inny kupuje tanie zamienniki, to jego sprawa i nie widzę tutaj powodów do potępienia ani tego pierwszego, ani drugiego, a tym bardziej oceniania, czy kogoś stać, czy nie. To tak, jakby powiedzieć, że jak masz BMW 7, to nie wypada się ubierać w coś innego, niż garnitur.