Zdjąłem dzisiaj kolektor ssący. Wszystkie śruby były dokręcone, uszczelki wyglądają jak nowe, oraz wszystkie węże od podciśnienia są w porządku. Nie widzę możliwości żeby gdzieś tamtędy ciągnęło lewe powietrze (sprawdzałem też spryskując samostartem, bez rezultatu). Zanim zdjąłem kolektor zapaliłem silnik na chwilę. Zaraz po zapaleniu chodzi jak traktor, nie chce wchodzić na obroty kuleje, i strasznie śmierdzi benzyną.
Wg mnie zalewa go paliwem. Po zdjęciu kolektora przez jeden z zaworów widziałem elektrodę świecy która ewidentnie była mokra z benzyny. Sam dolot w okolicy wtrysków też wydawał się być mokry.
Postanowiłem wymontować wtryski i oddać je do sprawdzenia (dodam że regulator ciśnienia paliwa jest ok).
Moje pytanie brzmi następująco:
Powiedzmy że wtryski benzynowe leją, silnik przy najkrótszych czasach wtrysków utrzymuje obroty 960 (bo wtryski leja) czy jest możliwe że po przełączeniu na gaz nadal silnik utrzymuje równo 960 rpm??