Jak zapatrujecie się na e38 ze Szwajcarii ? Te przebiegi, które są w ogłoszeniach (np. 135 000km, 190 000km) są oryginalne ? Może ktoś z Was miał styczność z takimi przypadkami albo zna tamtejszy rynek motoryzacji ? Czy liczniki są kręcone, czy po prostu ludzie są na tyle zamożni, by sprzedać samochód i zgarnąć trochę kasy nie muszą tego robić. Wiadomo polak to przekręci, oszuka tylko aby zarobić kilka groszy. Nie ukrywam, wolę pojechać do Szwajcarii, kupić tam od jakiegoś staruszka autko zadbane, zapłacić trochę opłat celnych i mieć cacko. Moim marzeniem, jest mieć w garażu e38 - nie chcę nim jeździć, chcę aby stało. Ma to być egzemplarz kolekcjonerski. Na pewno większość z Was mnie rozumie, temu nie pali mi się z szybkim kupnem jakiegoś szrotu z otomoto/allegro lecz chcę dokonać przemyślanego zakupy, który będzie taką moją małą inwestycją na przyszłość.
W Białymstoku, sąsiad mojej babci jeździ e38, 3.0 w benzynie, kupił kiedyś je w salonie BMW i ma od nówki, niestety moje usilne prośby o sprzedaż jego egzemplarza spełzają na niczym. Gościu ma dziś ponad 65 lat, samochód od nowości garażowany, wyprowadzany tylko na przejazd do kościoła albo na dacze :) i to wszystko. Niestety sąsiad zapiera się, że samochodu w tym wieku nie ma zamiaru zmieniać....