Zrobiłem od ostatniej wymiany wahaczy moze 800 kilometrów.
Auto ostatnie 3 tygodnie w zasadzie stało. Odpalam silnik 2 razy w tygodniu.
Bylem z rodziną na farmie 3 tygodnie temu, 80 kilometrów od nas i gdy wracaliśmy to już zacząłem czuć drgania na kierownicy ale lekko bez dramatu.
Dzis sie przejechalem i tak od 100 kmh do 110 kmh pojawiły sie drgania juz mocniejsze. Tak. Znowu.
Nie wiem czy to przez ze stoi?
Jak juz się opony rozgrzaly po przejechaniu jakichś 20 kilometrów autostradą drgania zaczęły ustępować ale lekko były odczuwalne.
Czy może być tak ze to opony sa winne?
Opony byly funkiel nówka Good Year Assimetrico 2, do tej pory zrobily 8000 kilometrów.
Czy da coś zamiana tyłu na przód na próbę?
Felga krzywa?
Wymieniłem wszystko w zawiasie z przodu łącznie z drążkiem środkowym i końcówkami, jedyna rzecz ktorej nie wymieniłem to gumy stabilizatora.
Nie mam drugiego kompletu felg ani nie mam nikogo tu zeby mógł mi pożyczyć na sprawdzenie.
Jakieś pomysły?