No i stało się najgorsze. Odebrałem autko od mechanika, była zmiana oleju wszystko pięknie ładnie tylko zawór nie wytrzymał, rozsypany w drobny mak pewnie bo aż grzechocze sucz w silniku, samochód nie pali na jeden gar i się telepie, na komputrze od razu wyskoczyło ciśnienie oleju potem znikło i do tego spalanie z 12 na 26,6 l. Teraz pytanie mam takie: jaki to może mieć wpływ na głowicę, wszystko stało się koło domu, więc może nie będzie tragedii i głowica będzie ok.