Witam serdecznie. Właśnie wróciłem z około 60 kilometrowej trasy, wyszedłem z auta i wróciłem do niego. Wsiadam, uruchamiam samochód a na zegarach widzę znajome mi podświetlenie sygnalizujące niedogrzany motor. Ciągle wydaje mi się, że samochód ten nie grzeje się tak jak powinien. Pomijając fakt, że jechałem autostradą 60 km z prędkością około 180 km/h, silnik nie osiągnął optymalnej temperatury. Wchodzę w ukryte menu, sprawdzam - temperatura silnika 53 stopnie !!!. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że mam za sobą wymianę 2-óch termostatów (głównego oraz EGR), wymianę chłodnicy klimatyzacji oraz wszelkich płynów chłodniczych. Chciałbym dodać, że po półgodzinnej jeździe w mieście temperatura to około 75 stopni. Nie wydaje mi się, aby to było normalne, dlatego proszę was drodzy forumowicze o pomoc. Gdzie szukać przyczyny, co sprawdzić? Zauważyłem też, że spalanie samochodu bardzo odbiega od wyobrażeń nt. tego silnika. Samochód w ruchu miejskim pali 12 litrów, niby nie wiele, ale dokładnie jeżdząc tak samo Mercedes z 6 litrowym silnikiem spala średnio 16 litrów. Czy ktoś miał podobny problem? Liczę na każdą wskazówkę, nie wydaje mi się, że temperatura poniżej 90 stopni była normalna. Pozdrawiam Konrad