Tak dopowiem i ja; że nagle stajesz przed autem które sobie wymarzyłeś i jest w zasięgu ręki, to czlowiek nie zachowuje zimnej krwi a rozpływa sie jak galareta :P jest to przecież takie ludzkie kiedy autko kupujesz dla siebie , zimną krew mysle że może zachować cwaniaczek ktory oglądając auto myśli ile na nim jeszcze zarobi :razz: my kupując widzimy nieraz jakies drobne mankamenty ale twierdzimy że z tym sobie poradzimy a potem to juz tylko bajka ;D

Jeszcze od siebie pamietam jak w latach 90 kupowałem 4-letnią AUDI 100 2,8v6 stylizowaną na A-6 tak się najaralem że poprostu BYŁA PIĘkNA I MUSI BYC MOJA. Nie interesowało mnie to że pojechalem po samochód a ona u mechanika bo coś tam(nieważne) malo istotne było to jak jade na jazdę próbna a ona na wolnych obrotach gasnie poprostu to auto mialo byc moje :oops: i powiem wam koledzy że tak szczerze to auto kupiłem jak się to mówi na warjackich papierach bo normalnie powienienem powiedziec koleśiowi bujaj się dalej!!! :papa: Kupiłem i ponad 4 lata cieszylem sie bezawaryjnoscia aź do sprzedaży.Tak też JOY może sie okazać błachostka i w sumie auto sie odwdzięczy lub jakaś poważniejsza naprawa ale tak jak koledzy pisza że zawsze jest jakaś lekcja i wyciąga się wnioski. ;) Trzymam za Ciebie kciuki