W Japonii nie chodzi o jakieś kredyty, machlojki itd...tam najzwyczajniej nie ma miejsca jak np. w Europie. Domki bez tzw ganków, płotów a autobusy jeżdżące drogą szerokości naszych osiedlowych deptaków, to normalny widok. Garaże, gdzie połowa auta wystaje z niego to też nic dziwnego.