Dla mnie sprawa jest prosta:
Organizator winny, nie zabezpieczył trasy przejazdu tak jak powinien.
Kierowca winny, widząc że tłum stoi na chodniku powinien jechać prosto a nie bawić się w driftera.
Widzowie/poszkodowani winni, rozumiem ze ciekawość ludzka jest duża ale mając za sobą dość duży nasyp powinni na niego wejść i z odległości oglądać pokaz, przy takich prędkościach i tak nie wiele się z bliska zobaczy, tak przynajmniej myślący człowiek by zrobił, a widać że i tacy tam byli.