"Na łamach dziennika "Dagbladet" współwłaściciel szwedzkiej firmy Koenigsegg Norweg Bard Eker zdradził, że zna kierowcę i właściciela fatalnego samochodu. - To straszne i tragiczne, lecz takie rzeczy się zdarzają podczas pokazów szybkich aut; nie uczestniczą w nich zawodowi kierowcy, ale właściciele wyścigowych samochodów, którzy nie mają doświadczenia w jeździe wyczynowej i niestety odpowiedzialność leży po ich stronie ".Cytat raportu drogowego interia.pl.
Dalszy spór nie ma sensu,winny jest kierowca.To,że nie ma uprawnień kierowcy rajdowego nie znaczy,że nie może sobie kupić takiego auta.