Cześc! Panowie co Wy z tymi turbinami, że padają po określonym przebiegu... Wszystko leży w gestii obchodzenia się z autem. Temat już wałkowany. Styl jazdy po pierwsze! Zimny silnik, zwłaszcza przy ujemnych temperaturach, kręcenie powyżej 2,5 tys. obrotów i zarżniemy turbiny nawet nowe! (oczywiście do złapania temperatury przez motor).
Po drugie. Forsowna i ostra, długa jazda z prędkościami autostradowymi. Zjeżdzamy na parkin, cpn, do domu i od razu gasimy naszego klekota... Nie damy turbinie (turbinom) ostgnąć i łożyskowanie turbo szybko szlag trafi. To dwa podstawowe przykazania diesli z doładowaniem. W tym przypadku niestety to nie benzyna i dlatego po dwóch latach użytkowania mojego auta trochę brakuje mi v8 ale benzynki...