Witam Koledzy.
Jakieś półtora miesiąca temu zregenerowałem w swojej e32 m30b35 manual kompletne sprzęgło gdyż się już ślizgało i wymieniłem łożysko oporowe bo grzechotało. Dodam od razu, iż poprzedni właściciel zmienił dwumas na jednomas, ale do rzeczy. Jakieś trzy dni po wymianie sprzęgła zaczęły mnie dochodzić niepokojące dźwięki podczas gaszenia auta:( Odgłosy były takie same jak przy uwalonym łożysku oporowym czyli charakterystyczny klekot. Z dnia na dzień było coraz gorzej, a dziś odgłos klekotania słychać już non stop jak również słychać skrzypienie podczas wciskania i spuszczania pedału sprzęgła, co również pojawiło się od razu po wymianie sprzęgła i nasilało z czasem. Dodam od razu, iż przy wciśniętym sprzęgle jest błoga cisza.
Mechanik, który wymienił sprzęgło próbuje mi wmówić, że wina leży w uszkodzonej skrzyni, choć podczas wymiany twierdził, że należy ja tylko uszczelnić co został zrobione, a o żadnym uszkodzeniu skrzyni nawet nie wspomniał. Gdy pojawiły się pierwsze oznaki klekotania zaproponował wlanie hipolu i zagęszczenia oleju w skrzyni co również nie pomogło. Teraz twierdzi, iż uszkodzona skrzynia uszkadza łożysko oporowe sprzęgła i dlatego już jest rozklekotane. Mam wrażenie że gościu wciska mi kit.
Czy to możliwe co on mówi, czy może próbuje się wymigać od odpowiedzialności? Czy skrzynia może rozwalać w tak szybkim tempie łożysko oporowe?
Proszę o pomoc bo już na prawdę nie mam siły i pieniędzy do tych pseudo mechaników.
Z góry dzięki za pomoc