Witam.
Wjechalem w kaluze i zalalem silnik.. (w kaluzy zgasl)
Problem w tym ze rozrusznik nie kreci.. przygasaja kontrolki i slychac "pykniecie" pod maska i nic wiecej..
co sie moglo stac? Wystarczy ze wyschnie i bedzie dobrze?
Witam.
Wjechalem w kaluze i zalalem silnik.. (w kaluzy zgasl)
Problem w tym ze rozrusznik nie kreci.. przygasaja kontrolki i slychac "pykniecie" pod maska i nic wiecej..
co sie moglo stac? Wystarczy ze wyschnie i bedzie dobrze?
Wygląda na zwarcie, nic nie kombinuj, niech auto wyschnie przez parę dni i powinno być ok.
Oczywiście laweta.
pozdrawiam Bartek
było by miło gdyby było tak jak piszesz. Gorzej jak silnik zassał wody a wtedy nawet rozrusznik nie ma siły aby sprężyć cieczy. Nawet nie myśl aby palić na zaciąg bo pogniesz zawory, jak już nie są pogięte. Odkręć świece i wtedy pokręć rozrusznikiem.
Jeżeli nie można obrócić motorem to masz duży kłopot. Wygląda na to że silnik zassał wodę i woda dostała się do komory spalania i pokrzywiło korby. Wykręć wszystkie świece i spróbuj ręcznie obrócić silnikiem , jeżeli się nie da albo jest zbyt duży opór to uszkodzony silnik. Lepiej szukaj nowej jednostki ,naprawa nie opłacalna . Łączę się w bólu :( Cinek.
Ostatnio edytowane przez Cinek728i ; 03-06-2013 o 20:48
Wiadomosci w innych postach mnie szokuja.. pekniety blok, urwany korbowod, wyciek plynow... u mnie wyglada tak jakby cos zablokowalo silnik..
Nie przesadzajcie, silniki z filtrami powietrza na górze tak łatwo nie zaciągają wody. To musiałby kolega pływać dosłownie.
Takie rzeczy to tylko w wynalazkach turbo, gdzie węże intercoolera lecą na dole, a parę latek mają i są nieszczelne.
Masz objawy zwarcia, rozrusznik nie kręci w ogóle. Przecież nie przeprawiałeś się przez rzekę, tylko wjechałeś w kałużę i zgasł.
Osłona pod silnikiem jest, czy już nie ma?
pozdrawiam Bartek
Osłona jest..
No to dobra. Jak głęboka była woda, z jaką szybkośćią jechałeś, czy coś jechało z naprzeciwka, czy silnik zgasł ci odrazy po wjechaniu w wodę czy dopiero jak sam zgasiłeś i dopiero potem rozrusznik nie zaskakuje?
Prosty sposob czy z silnikiem jest wszystko ok to przekręć mechanicznie wałem, chyba klucz 22 z przodu silnika.
Ostatnio edytowane przez laki7 ; 03-06-2013 o 21:09
woda byla na wysokości progów, wjechalem z predkoscia ok 40km/h i przez wode coraz bardziej zwalnialem pod koniec kaluzy juz prawie stalem w miejscu no i silnik mi sie przydusil a za chwile od razu zgasl... Po probie odpalenia tak jakby zalapal na ulamek sekundy ale nie odpalil.. przy drugiej probie rozrusznik juz nie ruszyl..
zwarcie w bezpiecznikach i rozładowany aku? Do dolotu powietrza woda miała troche bliżej niż do bezpieczników. Pozatym autka z dolotem nad dachem swobodnie brodzą i po metrowej wodzie i nic się nie rozładowuje i silnik nie gasnie. I mówie to o silnikach m60 coraz częśćiej wykorzystywanych w zmotach.