Ja np. dzisiaj jechałem po fajki. Dojechałem bez awarii ;>

A tak serio wszystko zależy od tego jak się o to auto dba... nawet jak się kupi zaniedbane (w granicach rozsądku) i włoży trochę kasy w postawienie go na koła, to będzie służyło jeszcze bardzo długo i przeżyje nie jednego nowego tworka chińsko-koreańśko-amerykańskiego.

A insza inszość, że jak Dominik inwestuje w białe kierunki, w listewkę na drzwiach bo lakier pęknięty... i w amortyzatorek schowka bo schowek po wyciągnięciu opada... zamiast zająć się istotniejszymi rzeczami, to... tak może "a to tylko 40, a to tylko 50..." uzbierać całkiem pokaźne kwoty na takich pierdołach ;>