Woski syntetyczne również próbowałem, ale są mniej trwałe. Ja woskuję auta dwa razy do roku i nawet te, które jeżdżą cały czas nie wiem jaka by była zima, czy opady, po umyciu zawsze mają wosk.
Syntetyczny się tak nie trzymał długo, dlatego jestem zwolennikiem Carnauby.
Poza tym istnieje podział wosków syntetycznych i naturalnych ze względu na wpływ na wygląd lakieru. Nie każdy będzie się prezentował na konkretnym kolorze odpowiednio. Ale do tego dochodzi się własną pracą, a ocenia własnym gustem.
Podobnie ma się wygląd wosku na lakierze ołowiowym sprzed dwudziestu lat, a marnym wodnym na nowym Fordzie, akurat mam do czynienia :)