NIe wiem jak w e32 ale e38 jak zdejmiesz kostkę z czujnika na chłodnicy to wentylator sie załącza jak jest sprawny więc może spróbuj w ten sposób
NIe wiem jak w e32 ale e38 jak zdejmiesz kostkę z czujnika na chłodnicy to wentylator sie załącza jak jest sprawny więc może spróbuj w ten sposób
BMW - radość z jazdy!
A przekazniki sprawdzałeś??w tej mniejszej skrzynce pod maską??raczej obstawiam że masz po wentylatorze,w ori wiatrakach opornik jest odpowiedzialny tylko za 1 bieg drugi idzie bezpośrednio.By mieć pewność i jak masz mały płaski śrubokręt to rozbierz przekazniki i je złącz raz jeden raz drugi i jak nie będzie odzewu to wymiana cie raczej czeka
co do jazdy bez wentylatora na włączonej klimie to słyszałem o przypadkach że sie za bardzo ciśnienie podnosi i samo visco nie da rady asz tak schładzać
Polecam zajrzeć TUTAJ.
Żeby potwierdzić/wykluczyć przekaźniki, zmostkuj piny we wtyczce czujnika na chłodnicy. Dokładnie jak pokazano na podlinkowanej stronie.
Super, o to chodzilo. Lece sprawdzic. Dziekuje bardzo za pomoc.
--------------
Pozdrawiam,
Marcin
Niestety, zrobilem jak w podanym przykladzie. Wentylator ani drgnie.
Czy przy probie mostkowania pinow powinny cykac przekazniki?
Tak czy siak wentylator raczej do reklamacji, chociaz szczerze powiedziawszy wolalbym zwrot kasy, bo miesiac pracy i 2500 przejechanych kilometrow, nawet jak na zamiennik to smiech na sali...
--------------
Pozdrawiam,
Marcin
Przekaźniki cykały więc wygląda że są ok. Trzeba reklamować towar. Dzięki Yaz za pomoc.
--------------
Pozdrawiam,
Marcin
yaz podesłał ci schemat z fotkami,jak masz ciśnienie w klimie a tylko wentylator ci nie chodzi to rozbierasz ze schematu przekażnik podpisany low speed włanczasz klime i jak jest zwarty to masz wypieszony opornik,jak rozbierzesz high speed i wentylaor nie biega na drugim biegu to obstawiam jego spaleniem(wykluczam brak napiecia we wtyce spowodowaną przetarciem zerwaniem itd)
Spoko, dokulałem się wczoraj do domu i już mam dostęp do miernika i mogę trochę głębiej obadać ten temat.
--------------
Pozdrawiam,
Marcin