Ostatnimi czasy po odpaleniu zimnego silnika nie pracował on równo. Po kilkunastu sekundach wszystko wracało do normy. Pierwsze co postanowiłem zrobić to wymienić świece - przejechały jakieś 30 tys. km. 4 poszły pięknie, jedna cewka i świeca zarzygana olejem, druga ruda - skorodowana. Piątą świecę z oporami ale wykręciłem. Szósta za cholerę nie chciała iść. Psikałem stukałem i świecę urwałem :( Co do oleju na świecy i czapce to O-ring, a co do korozji na innej to płyn chłodniczy. Dolewałem 0,5l na 1000km. Teraz głowica do ściągnięcia, planowanie, uszczelka pod głowicę i klawiaturę. Więc zwykła wymiana świec skończyła się na ponad 1 tys zł :|