Tak jak i wy, jestem wielkim fanem marki ,moja przygoda z bmw zaczęła Sie jak tylko zarobiłem na swe pierwsze autko ,jako Świerzy kierowca chciałem mieć jak najszybciej samochód ,a tu masz ci los ,żeby na niego zarobić, w miarę szybko i bez kredytu jako wówczas niespełna 19-latek wyjechałem zarobić na marzenia;)) Juz po kilku miesiącach ciężkiej pracy i skrupulatnego odkładania ,wreszcie miałem odpowiednia sumę na zakup samochodu ,wreszcie przyszedł czas na szukanie odpowiedniego egzemplarza ,lecz wtedy juz wiedziałem czego chce.
Mimo mieszanych uczuć otoczenia i sceptycznego podejścia bliskich do mojej decyzji ,byłem uparty i wytrwale szukałem zadbanego egzemplarza . Rocznik nie miał znaczenia ,wiedziałem już wtedy że stan w jakim jest auto zachowane daje radość -cieszy oko i można powiedzieć że jest wizytówka odpowiedniego podejścia właściciela do motoryzacji .Piękna ,które dali nam nasi przodkowie .
Wreszcie po upływie dłuższego czasu ,spędzonego na poszukiwaniu ,wtedy sportowego coupe ,znalazłem odpowiedni egzemplarz na rynku niemieckim i w ten sam dzień już cieszyłem się jak małe dziecko ,rzędowa 6-tka ,sportowy wydech, i obniżone zawieszenie ”czułem się jak w niebie”, po prostu czad ,nie tylko dlatego że był to mój pierwszy samochód, wzrok przechodniów –bezcenny;))
Z biegiem lat poczułem ze chce czegoś więcej ,samochodu nietuzinkowego o klasycznych rysach ,bezkompromisowego ,ale również luksusowego;)Moim marzeniem było mieć BMW serii 7 o którym krąży legenda ponadczasowej limuzyny –którym e38 w zupełności jest.
Sprzedając już leciwą e36 wiedziałem, że za otrzymane pieniądze nie będę w stanie kupić mego marzenia , w jak na mnie przystało ,super formie .Z biegiem czasu i odkładania ,szukałem ciągle odpowiedniego egzemplarza i musze się przyznać że po upływie przeszło roku dopiero cieszyłem się z posiadania „w końcu” siódemkiTeraz myślę że mam szczęście do samochodów-po telefonicznym umówieniu się z właścicielem wiedziałem że trafiłem w 10-tkę, syn właściciela uprzedził mnie ze jego ojciec nie życzy sobie handlarzy ani tez ,żadnych- różnego rodzaju wycieczek .
Co się później okazało miły przeszło 80 letni starszy pan z żoną, byli drugimi co prawda właścicielami ,odkupując po roku użytkowania (teraz już Moja e38) od prezesa którego to firma znajdowała się w bliskim sąsiedztwie ów starszych państwa (wszystko juz sobie posprawdzałem)… .
Po dokładnym obejrzeniu auta podjecie decyzji było tylko formalnością ,po czym patrzę jak pan wyciąga z bagażnika o dziwo ku mojemu zdumieniu podkowę na szczęście ,z kabiny kilka zdjęć św. ,i listę na której skrupulatnie zapisywane były wszystkie naprawy. Taka osobista historia mechaniczna pojazdu. Po czym zaproszeni wraz z wujkiem zostaliśmy do domu by formalnością stało się zadość i wywinęła się dłuższa rozmowa z której wynikło że żona częściej jeździła niż mąż , heh jeszcze zostało nam zabranie opon letnich z piwnicy(kolejne zaskoczenie) i w drogę powrotną. Zostało tylko pożegnanie ,które przebiegło bardzo dżentelmeńsko :smile:
Chyle czoła wszystkim konstruktorom i pomysłodawcom ,a zarazem cieszę się że jestem w gronie ludzi którzy doceniają geniusz inżynierii ,dbając o to by historia przetrwała jak najdłużej. Pozdrawia miłośnik bmw Marek.
Ps.:zdjecia załącze w najbliższym czasie.