Nie mówię o lakierowaniu ;) To normalne, że przez xx lat coś się z autem działo, ale zupełnie inaczej to wygląda jeśli na klapie szpachla wyłazi spod lakieru a dupa od słupków po progi była wspawana, podłoga w bagażniku wygląda jak by słoń na niej siedział a grubość szpachli przekracza nawet dzieła tunerów amatorów ;)
Auto które wybrałem ma lakierowane lewe drzwi do listwy - poza tym ma oryginalny lakier, owszem - ma odpryski, ma trochę rys... ale nic czego by się nie dało wyprowadzić bez lakierowania. Mało tego potwierdzone to jest papierami rzeczoznawcy i ASO, podobnie jak przebieg i naprawy.
W dużym skrócie - jeśli ktoś pisze "stan kolekcjonerski" - a takiego szukałem, to oczekuje się tej przysłowiowej igły... auta, które owszem ma swoje lata, ale utrzymane jest wzorowo, nie totalnego zniszczonego wraku, który nawet 300 km nie przejedzie (a w szczególnych przypadkach to co do 50km miałbym poważne wątpliwości). Szczytem szczytów jest oczekiwanie, że ktoś za takie coś da pieniądze 3-4x większe niż jest to warte.
Może wynika to z mojego podejścia do aut i tego, że jestem po 2 poważnych wypadkach, ale... auto ma być sprawne - żadnego druciarstwa, żadnych kompromisów. Buda ma nie być zardzewiała - jak coś wychodzi, to się to robi a nie czeka aż ją zje (no chyba, że ktoś przez "drobne ognisko korozji" rozumie dziurę w progu albo podłodze to przepraszam :>), jeśli coś wymaga naprawy mechanicznej, to nie wiąże się drutem tylko naprawia i nie robi się tego trytkami i taśmą z castoramy.
Niestety powiem coś co pewnie wielu ludzi zaboli, ale E38 to wymagające i kapryśne auto, naprawa zapuszczonego ulepa przewyższa koszty zakupu auta kilkukrotnie. Trzeba niestety mierzyć siły na zamiary i liczyć się z tym, że to auto pochłania kupę pieniędzy a niedoinwestowane szybko zamienia się w ruinę.
jak bardzo Cię to interesuje mogę podesłać te dwa kwiaty na priva - jeden to jeżdżąca szpachla z sypiącym się motorem, drugi to co prawda nie szpachla, ale motor się przegrzewał a w skrzyni dzwoniło jak w kościele w niedzielny poranek i nie wiem na czym polegała "renowacja" ale przypominała bardziej "rat style" niż renowację