Miałem okazje sam to autko sprowadzić z niemiec, suuuper było, miało chyba z 8 właścicieli a co śmieszne serwisowane do samego konca (wtedy 230tyś - 12.2004r). Chyba kazdy kupując jechał do serwisu, pobujał sie pół roku i sprzedawał hehe :)
Autko było super, jak następni właściciele (chyba 2ch) dbali to jest igła i na pewno z orginalnym przebiegiem :):) Co żadkość, mam tego pewność w 99% :)
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C5989104



) poleciał dym spod maski i gorące powietrze z nawiewu, wnętrze sprawiało wrażenie jakby chciało się rozpaść (przełączniki od regulacji fotela zostają w ręce podobnie jak tylny podłokietnik), roleta tylna niby jest, ale podobno trzeba wymienić silniczek, który sprzedający daje gratis, auto urzekało również piękną różową barwą xenonu ;) co najważniejsze silnik nie chciał na gazie zbyt chętnie przyspieszać na wysokich obrotach a i na benzynie nie sprawiał wrażenia w pełni zdrowych 4 litrów... w którymś kole coś pukało czy tam ocierało... patrząc na auto od spodu można było dostrzec znaczny wyciek na łączeniu skrzyni z silnikiem oraz delikatny z samego silnika...




