Znam dwie metody sprawdzania szczelności.
Pierwsza to test próżniowy, który jednocześnie osusza układ z wilgoci. Polega na zrobieniu podciśnienia w układzie i kontroli jego wrtości. Metoda dobra na duże neszczelności. Przy małych też byłaby ok, jeśli podciśnienie będzie w układzie przez dłuższy czas. Ten warunek jest żadko spełniany, bo np. automaty do napełniania układu robią ją na 20 minut, co przy małej nieszczelności jest czasem zbyt krótkim. Nawet mała nieszczelność sprawi, że za rok gazu nie będzie. (Mówię tu o nieszczelności nieprzewidzianej, będącej usterką)

Druga metoda, jest przez ludzi zawodowo zajmujących się chłodnictwem, uznawana za lepszą. To test ciśnieniowy, polegający na na załadowaniu układu innym gazem (np. Azot) pozostawienia go w układzie przez dłuższy czas (kilka dni) i ponownej kontroli jego ciśnienia. Przewagą tego testu jest czas jego trwania. Na czas tego testu sprężarka musi być unieruchomiona. Inną zaletą tej metody jest płukanie układu ze starego oleju, niejako przy okazji.

Skoro ktoś będzie nabijał Ci układ R12, mniemam, że zna się trochę bardziej, niż wulkanizator, który kupił se maszyne. Spytaj go o azot i daj znać co powiedział. Taki człowiek powinien również zaproponować Ci wymianę filtra-osuszacza, który po latach pustego układu nadaję się tylko do śmieci, ze względu na to, że wkład absorbujący już zaabsorbował to co miał przewidziane.