Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 29

Wątek: Polacy w UK - prośba o pomoc

  1. #1
    Doświadczony Użytkownik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    2,061
    BMW
    750iL
    Skąd
    UK

    Thumbs up Polacy w UK - prośba o pomoc

    Z racji zbytku wolnego czasu i notorycznego braku gotówki postanowiłem wyjechać na zarobek do UK :)

    Sporo forumowiczów już tam jest, chcialbym prosić was o porady, ew jakaś pomoc w znalezieniu pracy i ogólnie ogarnięcia się tam na miejscu gdyż jeszcze nigdy za granicę do pracy nie wyjeżdżałem. Garść praktycznych rad także może się okazać bezcenna. Nie wykluczam dłuższego pobytu bo mam 22 lata i nic mnie w pl nie trzyma, no może poza bumą :)

    Chciałbym zarobić przede wszystkim na dopieszczenie autka, drugi motocykl i uruchomienie firmy ktora chodzi mi po głowie od jakiegoś czasu a więc cele szczytne hehe.


    Orientuję się mniej więcej co do zarobków (minimum 6f/h) i cen mieszkań w dalszych miastach (500f/mies), natomiast nie wiem jeszcze zbytnio gdzie szukać zatrudnienia (najchętniej coś przy samochodach, myjnia/wypozyczalnia itp byle nie praca na szybkie tempo a raczej spokojna)

    Zastanawiam się też czy lepiej będzie kupić motocykl na miejscu czy przywieść z PL i jeżdzic z polskim OC... a może da się kupić tam i ubezpieczyć w polsce? Pytam bo podobno OC jst tam cholernie drogie dla mlodych kierowców.

    Przy dłuższym pobyie nie wykluczalbym tej samej "operacji" z jakimś e38 bo tam to wszystko taniutko :)



    I tak ogólnie jeśli ktoś bylby skory do pomocy na miejscu w ogarnięciu się bedę bardzo wdzięczny i proszę o PW. :)

  2. #2
    ULA Vip Awatar tequila1909
    Dołączył
    Nov 2010
    Posty
    3,390
    BMW
    E39 525iA ex. E32 735i, E32 735iAL, E38 728iA
    Skąd
    Jura KC
    Cytat Zamieszczone przez Michal750 Zobacz posta
    byle nie praca na szybkie tempo a raczej spokojna)
    ... i pewnie za 10 Funtów Szterlingów /h

    Moja rada, na początek bierz coś na przeczekanie a w międzyczasie rozglądaj się za inną, w przeciwnym wypadku wrócisz do kraju tak szybko jak wyjechałeś ;)
    Mr. Perfect 4 x K1 World Champion

  3. #3
    Doświadczony Użytkownik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    2,061
    BMW
    750iL
    Skąd
    UK
    Jestem realista pracowalem w pl w niejednej firmie (w roznych branzach) I znam swoje mozliwosci. Nie potrafie pracowac na czas a wiem ze mozna znalesc ciekawa prace jak sie dobrze poszuka ;) gdybym chcial zapie***ac przy zbiorze owocow jak niewolnik nie pisalbym tutaj o pomoc. Takiej roboty jest mnostwo w necie.

  4. #4
    Zaawansowany Użytkownik Awatar Piter30
    Dołączył
    Nov 2011
    Posty
    327
    BMW
    E38 740 95'
    Skąd
    Stavanger
    Kolego sporo zależy od tego,w jakim regionie jestes,jakie są Twoje zdolności językowe no i oczywiście jak bardzo chcesz pracować.Nie szukałbym na Twoim miejscu żadnej pracy w nece.Jest tam miliony naciągaczy,i cieżko trafić na coś poważnego (nawet agencje pracy uważane za globalne i o dośc ugruntowanej pozycji na rynku potrafią zrobić człowieka w balona).Na Twoim miejscu szukałbym najpierw pracy przez EURES. Najważniejsza wiadomość dla Ciebie - ANGLIA TO NIE JEST POLSKA.Twoje doświadczenie z PL może sie tam na nic nie zdać.Jeżeli nie byleś nigdy za granicą w celach zarobkowych,A ZWŁASZCZA W UK,to powiem Ci jedno:jest bardzo cieżko odłożyć jakiś konkretny grosz.Nie pisze takich rzeczy absolutnie po to,żeby Cie zniechęcić.Niestety,realia pobytu i pracy w UK nie są tak piekne,jak to wygląda z Polskiej perspektywy.

  5. #5
    Doświadczony Użytkownik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    2,061
    BMW
    750iL
    Skąd
    UK
    Mam angielski na poziomie first certificate I na pewno bedzie bardzo dobry kiedy go troche "rozruszam" :)

    Piter - co masz na mysli pioszac "zalezy w jakim regionie jestes"? Oczywiscie chcialbym wybrac ten "najlepszy". Ciezko jest odlozyc? Po minimalnej stawce wychodzi jakies 2500F/mies czyli liczac nawet 1000F na utrzymanie zostaje co miesiac 7500zl liczac na chlopski rozum - a jak to wyglada w praktyce? Znajomy z obecnej pracy (wrocil bo studiuje, bez sensu :P) tak mi to wlasnie przedstawil. Oczywiscie bedac na miejscu tak jak pisalem chce kupic moto I troche pojezdzic po UK, zostajac na zime pewnie takze jakies e38 :) tylko ile tam zaplace za ubezpieczenia?

    Jak wyglada kwestia ubezpieczenia zdrowotnego jesli nie jestem juz osoba uczaca sie w polsce a tam pracuje pewnie na jakims odpowiedniku umowy zlecenia...? Jak to jest z tymi umowami?

    No i najwazniejsze ile zlotowek trzeba ze soba zabrac tak rozsadnie na poczatek?

    :)

  6. #6
    Początkujący Użytkownik Awatar prucnale
    Dołączył
    Mar 2013
    Posty
    88
    BMW
    E38 M52B28
    Skąd
    Włodawa
    Ja byłem po Manchesterem. Roboty mnóstwo. Idziesz do agencji pracy (dużo ich jest), rejestrujesz się i jak dobrze znasz język robota na drugi dzień. Najczęściej za najniższą krajową, ale nie zawsze. Pracowałem w piekarni Greggs za ok 8 na rękę. Na początku co zarabiasz to dostajesz bo nie potrącają Ci podatku. 2500F/msc?? chyba żartujesz.
    Był wypadek! Żuk uderzył w Nyse, bo miał opony łyse : Puk puk; Kto tam?; Korba :D

  7. #7
    Doświadczony Użytkownik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    2,061
    BMW
    750iL
    Skąd
    UK
    Oj zle policzylem :P 6fx8h daje 48f/dzien x 20dni roboczych daje 1000F czyli faktycznie ledwo co zostaje. No ale tutaj sie tak samo zarabia w zlotowkach w tego typu robocie :/ Ile z praktyki kosztuje miesieczne wyzywienie i pojedynczy pokoj?

  8. #8
    Zaawansowany Użytkownik Awatar Piter30
    Dołączył
    Nov 2011
    Posty
    327
    BMW
    E38 740 95'
    Skąd
    Stavanger
    Odnośnie miejsca,miałem na mysli że logicznym jak również analogicznie do polski,że jesli wybierzesz/uda Ci sie zaczepić w wiekszym miescie to ofert pracy jest wiecej.Tak jak pisze kolega prucnale,jeśli gadasz po angielsku,robote szybko ogarniesz sobie przez agencje pracy.Oczywiscie nie bedzie to pewnie to,o czym ''marzyłeś przez całe życie'' ale na początek każda praca jest dobra.Jakiś grosz juz bedzie wpadał do kieszeni;-)Odnośnie mieszkania,generalnie czym wieksze miasto,tym mieszkania droższe.Nie wiem jak kształtują sie ceny na tą chwile,ale pare lat temu płaciłem za pokój 50 funtów na tydzień.Przy minimalnej stawce ( a taką na 99% otrzymasz na początek),i przy oszczednym życiu odłożysz jakieś kilkaset na miesiąc (600-800F).Tak wiec jak łatwo skalkulować,nie jest to jakiś strasznie duży pieniądz.Siedziałem w UK 4 lata.Miałem ok 6 F na ręke.Generalnie za taka kase przy stałej pracy żyjesz tam w miare normalnie,ALE..... no wlasnie,z taka kasa nie odłożysz za wiele (chyba że chcesz oszczedzać na wszystkim - takich tez tam sie poznalo).Także kolego Michale750 przemyśl wyjazd jeszcze raz,przekalkuluj co i jak.Myśle że z dobrym angielskim masz sporo innych krajów do wyboru.Ja siedze teraz w Norwegii (odrazu zaznaczam ze nie załtwiam tu pracy),i powiem Ci że dopiero tutaj zarabia sie pieniądze.Wszyscy gadaja po angielsku,ludzie zupełnie inni niż angole,piekne tereny.Nie ma porównania do UK.No ale swoje trzeba przeżyć żeby czegoś sie nauczyć.Pozdrawiam i życze powodzenia;-)

  9. #9
    Doświadczony Użytkownik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    2,061
    BMW
    750iL
    Skąd
    UK
    Piter od razu myślałem o Norwegii tylko wydaje mi się że na pierwszą pracę za granicą w ramach nauczenia się czegoś najlepsza byłaby UK. Ale cały czas rozważam i tę opcję.

    Druga sprawa to ceny - ile trzeba w Norwegii zabrać na start?

  10. #10
    Zaawansowany Użytkownik Awatar Hermesso
    Dołączył
    Apr 2012
    Posty
    359
    BMW
    ♥BMW♥
    Skąd
    Warszawa
    Ciekawy tekst znaleziony w sieci
     
    Witam, z tej strony Sebastian. Postanowiłem, że króciutko opiszę sytuację w jakiej się znajduję. Może, ktoś udzieli mi cennych rad...zmotywuje do dalszego działania. Pragnę zaznać spokoju, znów odżyć ... ale po kolei.
    Żyję w zachodniej części naszego "pięknego" kraju, w małym mieście ok. 20 tysięcy mieszkańców. Mam 29 lat, po maturze, wbrew temu co zrobili koledzy, poszedłem na studia, oni wyemigrowali. Od pewnego czasu wydaje mi się, że to był mój największy błąd w życiu. Przepraszam jeśli kogoś zanudzę, ale wydaje mi się, że muszę napisać to w takiej postaci, i z takimi informacjami.
    W 2009 roku zdobyłem tytuł Inżyniera, w 2011 doszedł do tego magister. Od 10 lat jestem półsierotą. Po śmierci ojca mieszkałem w domu z matką i siostrą. W trakcie studiów dorabiałem sobie jako pomocnik cieśli-dekarza, w między czasie trafiały się inne prace, w zależności od miejsca gdzie się uczyłem, i możliwości. W końcu przyszedł czas końca studiów, a ja szczęśliwy czekałem na nowe możliwości i horyzonty, które teoretycznie powinny stanąć przede mną otworem. Koledzy w UK już dawno ustawieni, pracują, mają rodziny, są szczęśliwi, ja ślepo wierzyłem, że coś w tym kraju się poprawi, i że opłaca się tutaj zostać. Jakże się myliłem. Studia skończyłem, szukałem nowej pracy, ta oczywiście na mnie nie czekała. Aby jakoś żyć, wciąż pracowałem jako pomocnik cieśli dekarza, rozsyłając CV gdzie tylko się dało. Jestem technologiem żywności, i tak się składa, że w pobliżu jest tylko jeden zakład, gdzie mógłbym pracować po swojej szkole. Oczywiście, tam nikt nie chce Świeżaka bez doświadczenia, i bez znajomości. Więc dalej pracuję na dachach, praca na czarno, czy mróz, czy deszcz, czy skwar, żyć jakoś trzeba. W między czasie zakład w którym matka pracowała 20 lat, został z prywatyzowany, i przejęty przez jednego z "kolegów" mamy, a ona sama dostała wypowiedzenie. Zakład po prywatyzacji został obsadzony w całości pracownikami z rodziny nowego szefa, tym samym moja matka dostała wielkiego kopniaka w tyłek. 20 lat pracy na nocki poszło z hukiem, zarejestrowała się w urzędzie pracy, gdzie pobierała zasiłek na zabójczą kwotę 900 zł. Po pewnym czasie zasiłek jej przestał przysługiwać, i teraz chodzi do urzędu po podpisy, a pieniędzy nic. W międzyczasie, ja zapisałem się do urzędu, tam nic dla ludzi z moim wykształceniem nie ma, o czym zostałem miło poinformowany przez panią za biurkiem. Mi oczywiście też się nic nie należy, a że żyć jakoś trzeba, wciąż pracuję na dachach. Na kolejnych rozmowach o pracę dowiadywałem się, że albo mam za wysokie kwalifikacje na stanowisko o które się ubiegam, albo, że nie mam doświadczenia. Więc wciąż robię dachy. W zeszłym roku pracowałem przy -14 stopniach, nie mal straciłem kciuka na pile, wtedy doszło do mnie, że mam dość. Pracowałem ciągle, nawet podczas dziennych studiów, próbowałem jakoś wiązać koniec z końcem, bylem i jestem uczciwym obywatelem, nigdy nikomu nie zrobiłem krzywdy, zawsze pomagałem innym...teraz nie mam nic, pracę straciłem, przyszedł kryzys, ludzie już tak się nie budują jak kiedyś, do tego zima ciężka. Co dzień szukam pracy w internecie, a tam nowa moda, "zatrudnię z orzeczeniem o niepełnosprawności". Mam już tego dość, nie mam nic, nie mam pracy, pieniędzy, ochoty do życia.
    Przyszedł czas na emigrację, ale jak to zrobić bez grosza przy duszy?, za ostatnie pieniądze wyrobiłem paszport. Gdybym tylko znalazł kogoś, kto przyjąłby mnie do pracy w Kanadzie, pożyczam pieniądze na bilet i lecę do Kanady. Ale czy taki sposób szukania pracy jest bezpieczny? Co doradzilibyście komuś na moim miejscu? jest ze mną dziewczyna, także chętna do emigracji. Oboje pragniemy zacząć nowe życie w kanadzie, aby w końcu móc zaznać szczęścia, tego którego na próżno szukaliśmy w naszym kraju. Historia wyżej opisana, jest oczywiście wielkim skrótem, nie chciałem, Was tutaj zadręczać. Sednem sprawy natomiast jest fakt, że zrobię wszystko aby dostać się do kanady, zacząć tam życie, i z czasem sprowadzić rodzinę, wspomóc matkę. Czy warto polecieć do Kanady na wizę turystyczną w ciemno, i wtedy dopiero szukać pracodawcy, i starać się o work permit czy może doradzicie mi inny sposób? Pewnie uznacie mnie za głupka, nie ma pieniędzy a chce się dostać do Kanady, wiem brzmi głupio... doradzicie coś? pozdrawiam

     
    Smutne ale po kiego do Kanady? do UK bilet poniżej 200 zł w jedną stronę - praca praktycznie z dnia na dzień (przez agencję - jest ich tam pełno) minimalna starcza na wynajem pokoju i godne, całkiem znośne życie (przynajmniej bez porównania z tym w PL przy minimalnej wypłacie..). Dla chcącego NIC TRUDNEGO.
    Jeśli dziewczyna też będzie pracowała i zarabiała minimum to po 2-3 miesiącach macie na wynajem całego mieszkania, po ok roku stać was na zakup porządnego samochodu z drugiej ręki nie sprowadzonego z Niemiec i nie "kręconego" ale lepiej kupić coś taniego a jeżdżącego tak do 1000 funtów. Autem można wygodnie zwiedzać UK - drogi tam są PIĘKNE w porównaniu z naszymi.
    Przy rozsądnym gospodarowaniu pieniędzmi będzie Was stać na wakacje na Hawajach czy na Ibizie może już na drugi rok - w sumie gdzie Wam się spodoba. Wszystko zależy od potrzeb. Mam ciągle na myśli ciągłą pracę (5 dni po 8h) i stałą minimalną wypłatę co tydzień. Na te wakacje wszystkich oszczędności nie dacie rady wydać - serio.
    Znajomość angielskiego w mowie i piśmie to podstawa oczywiście.

    Byłem w UK, widziałem jak to działa, wiem, dlatego to piszę. Ogólnie jak komuś się tam spodoba to śmiało może siedzieć i korzystać z życia a nie z wegetacji. Mnie tam wk***iała angielska mentalność, i to poj***ne "hi mejt", a odzywkę "sorry" można usłyszeć 100x w ciągu dnia. No i od zaj***nia ciapatych i innego gówna które ma się za królów i panów. No i te olbrzymie dupy i ohydne angielki... te wszędzie prujące się z ciapatymi i innym ch*jostwem z kasą polki i ukrainki... po prostu swoboda obyczajów absolutna. Ogólnie syf i masakra ale pieniędzy tam nikomu w zasadzie nie brakuje bo podejrzewam że nawet zasiłek dla "bezdomnego" jest tam wyższy niż minimalna w PL....
    -----------------------------------
    A póki co teraz jestem może w nieco zbliżonej sytuacji jednak mam pracę na miejscu i na wypłatę nie narzekam.
    Niestety to co się dzieje dookoła tutaj jest przytłaczające i nie napawa optymizmem...
    Studiuję zaocznie (wiem że tylko i wyłącznie dla własnej satysfakcji) i wiem jakie plany ma większość młodszych ludzi: sp***ALAĆ Z POLSKI I NIE WRACAĆ. Wielu z nich ma swoje "drugie połówki" już za granicą i tylko chcą tutaj jeszcze skończyć studia bo zwykle studia za granicą są w ch*j drogie.

    Tutaj chcą skończyć edukację, może się jeszcze ochajtać, i sp***ALAĆ. Większość nie ma planów związanych z Polską. Niemcy, UK, Szkocja, Holandia, Dania - te kraje najczęściej są celem w ich życiu. Rodzić dzieci? "poj***ło cię? tutaj?" - tak brzmi przeciętna odpowiedź młodej studentki na tej uczelni.
    Z moich znajomych w Polsce zostały niedobitki, z ludzi z którymi chodziłem do podstawówki (klasa 38 osób) wiem że ponad połowa sp***oliła z kraju z całymi rodzinami (kuzyni, ciotki, dziadki itp).
    Mi najbliżsi od dziecka przyjaciele, koledzy i koleżanki wyjechali. Brat wyjechał, drugi się "pakuje" tylko szkołę skończy.

    Ja też tak jak autor posta chyba naiwnie liczę na to że coś jeszcze mnie w tym kraju czeka lepszego ale coraz mniej w to wierzę. Jeśli żona będzie miała ochotę na wyprowadzkę to zakup biletów w jedną stronę i sp***alamy - żaden problem. A póki jej nie mam (żony) to jeszcze tutaj sobie jakiś czas wygodnie posiedzę bo aż tak tragicznie nie jest.

    Taka sytuacja... cóż zrobić . Ostatni i tak zgasi światło.
    Ostatnio edytowane przez Hermesso ; 30-03-2013 o 15:45

Podobne wątki

  1. Prośba o pomoc, przekazanie 1% podatku.
    Przez Jozymek23 w dziale NA KAŻDY TEMAT / Humor / Off Topic
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 16-01-2019, 16:49
  2. Przyjacielska pomoc - ogromna prośba
    Przez tuczi77 w dziale NA KAŻDY TEMAT / Humor / Off Topic
    Odpowiedzi: 12
    Ostatni post / autor: 14-01-2010, 22:02
  3. [pozostale] Prośba o pomoc WLKP
    Przez Michal750 w dziale Diagnostyka / AUDIO / VIDEO / NAVI
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 18-12-2009, 10:26

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •