Ja Zarię ;-) A rower, nie Wigry, tylko Trapera. Większe koła i nie składał się.
Dziś dzieci znają się na tabletach, psp, jeżdżą quadami, a nie potrafią powiedzieć, która godzina, patrząc na zegarek ze wskazówkami, a żeby dopompować koło w rowerze, proszą ojca, żeby do CPN-u pojechał... Smutne...