Już miałem ochotę wejść w ekran i jej wjechać do tego garażu... :D Masakra noo ileż można :P
Już miałem ochotę wejść w ekran i jej wjechać do tego garażu... :D Masakra noo ileż można :P
się śmiejesz a mi ostatnio nerwy puściły i na parkingu po 5-10min wizualnej męki jaką przechodziłem czekając na żonę i patrząc jak kobita fiatem pandą próbuje odjechać od krawężnika... akrobację zaczeła od tego że miała zaciągnięty ręczny i kilka razy auto jej zgasło, wiem bo widze jak rusza a dupa jej się podnosi - otwieram drzwi i krzyczę: spuść ręczny! spuściła...ale próbując ruszyć miała non stop koła skręcone i na śniegu gazując przód jej leciał na samochód obok...otwieram szybę : wyprostuj koła i spokojnie tył przód! dostała wytyczne i dalej leci na Audi a4, koła buksują, skrecone, auto gaśnie - apokalipsa! mówie kur.. mać. Poszedłem i babie wyjechałem za 1 razem. Skomentowała to tak: jednak kierowca to kierowca:) odbąknąłem coś i pomyślałem : a Ty do chu.. kto jesteś?