dobra więc znalazłem częśc przyczyny tzn 90%. Okazało się że pęknięta była zaślepka króćca z tyłu kolektora ssacego i darło lewe powietrze. W tej chwili jest już powiedzmy ok. Po odłączeniu aku już nic nie świruje silnik hcodzi równo i adaptacje powróciły blisko 0. Przy okazji wymieniłem jedną sonde lambda(wiem powinno się dwie) bo właśnie ta jedna coś jakby długo zwlekała z falowaniem. Teraz jest ok.
Jest jeszcze jeden problem który mnie nurtuje i denerwuje. Po odpaleniu silnik chodzi równiutko lecz gdy osiągnie temp między 50-70 st. zaczyna go terepać i wpytadać zapłon. Zagrzeje się do pionowej temp na zegarach i problem znika. Co to może być????? Jak zimny i jak gorący chodzi idealnie równo. Tylko w tym przedziale temp głupieje