Powolne, łagodne, płynne naprężanie napędu skasowałoby luz na wale, dyfrze i półosiach -- na tyle delikatnie, że nie byłoby żadnego "przeskoku".
Ewidentnie jest coś nie w porządku.
Nowy samochód za 300 czy 400 000 zł nie ma prawa szarpać, niezależnie co się z nim robi.
Więc musi delikatnie przełączać, szczególnie przy manewrowaniu D<->R.
A skoro tej delikatności już nie ma, to sa 2 możliwości:
1) trzeba by wymienić prawie wszystko, żeby skrzynia była jak nowa
2) wystarczy remont (overhaul, rebuild - różnie to nazywają) + czasem frezowanie gniazda regulatora ciśnienia (znana sprawa)