Witam drogich forumowiczów mam duży problem ze sprzętem audio.
Oto moja historia. :)
Pewnej zimowej nocy próbowałem zapalić samochód przkereciłem zapłon, samochód prawie odpalił lecz przestał krecić. Co sie okazalo rozsypał sie bębenek stacyjki niestety nie miałem klucza zeby rozewrzeć klemy w aku. stacyjka została w pozycji drugiej tak jakby gotowej na odpalenie samochodu. Byłem zmuszony czekać aż rozładuje sie akumulator... długo to nie trwało. Kolejnego dnia dostarczyłem auto do mechanika. Usterka została naprawiona lecz nie do końca... przekrecajac stacyjke jest zgrzyto-pisk w głośniku ( okrągłym) z przodu na drzwiach pasarzera. ;/ ponad to dziłaja tylko głośniki wysokotonowe. i gdy chodzi samochod słysze delikatny pisk ktory słychać w kabinie wyłaczajac radio. gdy nadusze pedał przyspieszenia i silnik wchodzi na obroty pisk jakby bardziej było śłychać. mechanik powiedział że albo spalił sie wzmacniacz albo jakieś końcówki niskiego napiecia w radio lecz on tego nie zrobi dzwonił do swojego elektryka ale on powiedział ze tez tego sie nie podejmie. Pytanie może wie ktoś z was jak można to naprawić albo zna ktoś jakieś dobrego elektryka w poznaniu lub ktoś mi pomoże bo jest to dość upierdliwe...