potwierdzam, kolega miał r6 i trafił mu się kupiec, przyjechał z rodzicami na oględziny, wybrał się na przejżdżkę i nie wrócił, okazało się właśnie że koleś nigdy na takim moto nie jeździł, kumpel miał przez to kupę kłopotu, bo się okazało że moto miał kiedyś wypadek, i do tej pory ma problemy bo rodzice nie mają syna a on nie ma moto, ani kasy za niego, może przykład z dupy ale to naprawdę nie jest motor do nauki jazdy
Kilka razy przymęczyłem tą zabawkę. Ale fakt, raz jak wróciłem to ręce i nogi mi się same telepały i byłem cały blady. Było blisko! Co chodzi o zakup to wszystko będzie zależało od ceny.
kocham moto, ale nie kupił bym szlifiery bowiem że to testamentem zalatuje, narazie ucze sięna ktm250 i jest to pocisk jak dlamnie
Miałem wcześniej husqwarne 510. Teraz coraz więcej kolegów bawi się w off-road.
Przecinak nie ma sensu, jesli ktos naprawde lubi czesto jezdzic kupuje moto typu enduro/turystyk. To tak jakby robic sobie obnizonego CRXa z nitro jako auto do jazdy. Zwykle jezdza tym fani disco w lancuchach i zelem na wlosach. A to jest dobre tylko do szpanu, na tor lub autostrade. A off-road wymiata wszystko jak sie raz sprobuje! :D
W polskich realiach przecinak to porażka, wiem z doświadczenia, brak gładkich dróg bez wybojów, tras i torów gdzie można takim motocyklem jechać. Faktycznie R6 jest ładnym motorem szczególnie te po 2006r. Duża moc i przyspieszenie robią swoje. Nie polecam na pierwszy motocykl, zacznij z czymś słabszym i tanim, mniej będzie szkoda jak coś się stanie, a najlepiej sprawdza się w Polsce motor pokroju chopera, czy to yamahy czy suzuki lub kawasaki.
pozdrawiam.
A dlaczego najlepiej chopper?? Porownaj do enduro (funduro)
Na co dzień poruszam się busem toyota hiace 2000r. niezniszczalny samochód, lub lawetą kia k2700 2000r na bmw wystarcza. Na tor mam e36 wydmuche z 2,8 a na niedziele e32 2,5 tds. Scigacz i terenowy przydał by sie do dobrej zabawy raz na jakiś czas w celu podniesienia adrenaliny i dobrej zabawy. Nie pije alkocholu, nie zażywam narkotyków więc myśle że wyżej wymienione zabawki dostarczyły by mi emocji taniej i bezpieczniej niż używki. Od życia też coś trzeba mieć.