Nie nie, pytałem poprzedniego właściciela czemu został zalany minerał i uzyskałem odpowiedź, że przysłowiowy Pan Henio stwierdził - przy wymianie -, że skoro samochód ma już ponad 200 tkm, to należy już minerałem zalać. Też się spotkałem z taką bzdurą przy swoich pierwszych czterech kółkach. A jak zlać tego minerała poprawnie, co by mi nie zalegało go zbytnio w silniku? Poza tym, że na ciepłym silniku, bo wtedy mniejsza gęstość, ale czy jakieś preparaty można zastosować? Spotkałem się też z praktyką, że zalewa się deczko świeżego i odpala na chwilę silnik.