laki7 masz na pewno racje, ze czasami człowieka krew zalewa przy tego typu projektach. Odnawiałem kiedyś motocykl stara japonia kawasaki zx10 Tomcat '89 wsadziłem w niego kupę kasy, której i tak bym nie odzyskał no i mase godzin nie wspomne o nerwach. No i pewnego letniego dnia jechałem sobie taka mało uczęszczana droga, wchodzę w zakręt aż tu nagle psisko takie dość sporawe no i chciałem wyminąć i.... pobocze. Następnie moto zanurkowało w rowie i zrobiło fikoła . Wyobraź sobie moja mnie kiedy zbierałem moje totalnie rozbite cacko które wylądowało do góry kołami :(