Nie rozumiem tego wielkiego tematu żywcem prawie z jakiegoś tabloidu... Większość opinii jakie przeczytałem jest w podobny sposób odrealniona... :x
Po pierwsze - większość z naszych samochodów ma sporo lat i kilometrów nawet właściciel jeżeli nie jest specjalistą może mieć problem z określeniem rzeczywistego stanu samochodu dla niego może to być igiełka dla innego po prostu złom (czasem naciągając to i owo mniej lub bardziej świadomie...).
Po drugie - rozumiem poirytowanie człowieka, który robi kilkaset kilometrów żeby obejrzeć auto, które jest dalekie od jego wyobrażeń ale trzeba też być realistą...
Ja czasem robię takie "wycieczki" na prośbę znajomych i z doświadczenia wiem, że 90% z nich to właśnie jak napisałem "wycieczka". Bardzo ciężko kupić w naszym kraju autko od właściciela, który dba o nie i nie kupił go okazyjnie dla szybkiego zarobku, a na co dzień dorabia sobie małym handelkiem.
Nie dyskryminuje to w żadnym wypadku wszystkich sprzedających bo każdy z nas z pewnością ma już za sobą kilka podobnych transakcji i z pewnością jeszcze kilka przeprowadzi nawet jeżeli nie jest handlarzem to kiedyś przesiądzie się z pewnością w inne autko i będzie chciał swoje sprzedać jak najlepiej ale czy to powód do robienia z niego oszusta?
Myślę, że większość piszących zabiera jedynie głos na zasadzie a co jak go jadą i ja coś dowalę - niestety to obraz naszego społeczeństwa... Żal jedynie, że kolejny raz jest publiczne bicie piany i sensacja, a nie merytoryczna wymiana zdań między zainteresowanymi... :shock: