Część osób patrzy na to z tej perspektywy: Sprzedajesz 4-letnie auto bo kupiłeś nowe ( czego przeciętny Kowalski czy Nowak nie robi ), więc 2 tyś nie powinno być dla Ciebie problemem, a pozbędziesz się od razu poprzednika i nie musisz się bujać z ogłoszeniami. Tobie się nie spieszy, auto może postać i poczekać na lepszą ofertę niż tą z ASO. Absolutnie Cię rozumiem. Nie chodzi tu o szarpanie się o 100zł czy 200zł. Po prostu jedni wolą sprzedać od razu i mieć święty spokój ( tym bardziej wiadomo, że klienci raczej są wybredni i nie każdemu się chce przechodzić kilka razy próbę sprzedaży i wysłuchiwania uwag klientów ). A moja poprzednia riposta była tylko "drugą stroną medalu" stereotypowego Polaka.