Witam
Dzisiaj rano wsiadłem do auta odpalilem pojechałem gdzie chciałem przyjechałem do domu i wszystko było wporządku. Za ok 2 godziny chciałem znów skorzystać z tego luksusu i się zawiodłem; KRĘCI I NIC. Dosyć długo kręciłem aż czułem z rury wydechowej smród benzyny czyli paliwo chyba dochodzi. Przełączyłem również na gaz bo był jeszcze ciepły i nic. Zdjąłem po cewce z obu stron założyłem drugie świece i sprawdziłem że iskra jest.
Chciałem zobaczyć stan świec ale już się ściemniało zimno a ja jeszcze z grypą walcze więc poczekam aż mi się polepszy, bo do garażu nie mogę wjechać ani wepchnąć bo jest na P.
Dodam że jakiś miesiąc temu miałem to samo ale za trzecim razem złapał i do tej pory było ok, zbagatelizowałem sprawę bo wtedy było bardzo mokro śnieg się topił, taka chlapa i pomyślałem że może coś zawilgotniało.
Błędów chyba żadnych nie wyświetla.
Podpowiedzcie proszę co może się dziać :(
(Dzisiejsza noc bedzie już nieprzespana)
P.s. Miałem jutro siostrzeńca na studniówkę zawieźć i tak się chłopak cieszy, nie wiem jak ja mu to powiem.
Pzdr.