:( Opisywałem już kiedyś swoje kłopoty i po wydaniu 3500zł przez 3 miesiące mój problem miał zniknąć.

Otóż tak:
Diagnoza mechanika na kłęby olejowego dymu jaki mnie trapił zaraz po zakupie auta była następująca:
-przeciekająca głowica na prowadnicach którą to drogą miał się tłoczyć olej i tłumaczył mi też ,że to przyczyna kompletnego zaznaczam, bo taki był BRAKU CIŚNIENIA NA DRUGIM GARZE Z LEWEJ STRONY. W kolektorze ,który był szczegółowo czyszczony było oleju małe jeziorko.

Co zrobił:
1)Wymieniliśmy lewą głowicę na nie przeciekającą z planowaniem i uszczelką.
Ale regulatory zaworowe zostały przełożone z mojej!!!
2)Przy tzw. okazji nowe uszczelki poszły na kolektory i pod pokrywy zaworów(wszystkie na 2 strony)
3)Odma - według mojego pana mechanika w moim aucie ok, włożył tylko nowe siatki,ale membrana(deckel) pozostała nieruszona
4)Przy okazji wydałem też "parę groszy" na Nowiutkie Boschowskie 2 sondy, wsadziłem nowe świece NGK,zalaliśmy cały układ świeżutkim płynem chłodniczym PRESTONE i silnik swieżym olejem ,ale Shell 10W40 czyli półsyntetykiem.
CHCIAŁBYM ZATRZYMAĆ SIĘ NA CHWILE PRZY OLEJU.
CZY NIE POPEŁNIŁEM BŁĘDU NIE WLEWAJĄC PEŁNEGO SYNTETYKA?

Co się potem stało:

Wsiadłem w auto na tzw. głodzie więc w kilka dni przejechałem około 1000km.
Wszystko było ok,oprócz tego,że przy odpalaniu jakby trochę się męczyła i ją telepało,a obroty były nierówne do momentu rozgrzania silnika.
Wspomnę tu ,że mechanik przy odbiorze auta wskazywał na "Dający się słyszeć silniczek krokowy"

Dziś: BRAK SŁÓW!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Czasem zakopci jak jest zimna,a czasem w trakcie jazdy lecz prawie zawsze gdy kopnę ją ostro na niskim biegu.
Ogólnie to wygląda to tak jakby przez jakis tam krótki czas zbierała sobie ten olej żeby potem się go pozbyć przez kominy.
Dwa dni temu zapaliła mi sie dwa razy kontrolka z oznaczeniem oleju wiec sprawdziłem stan ,ale silnik był rozgrzany i pokazywało połowę minimum.
Dolałem trochę ,ale już na zimnym do teraz nie sprawdzałem.
Mimo to mam wrażenie,ze jednak sporo ubyło w krótkim czasie poniewaz ostatnio tez kontrolowałem olej gdy silnik był gorący.

Jakby tego było mało słyszę ,ze czasem przestaje chodzić na jeden gar, TYLKO ,ŻE NA TO JEST SPOSÓB: PRZECIĄGNĄĆ JĄ MOCNO NA 1 i 2 BIEGU TAK ZE DWA RAZY I GAR ZACZYNA PRACOWAĆ Z POWROTEM, ALE NIESTETY WRAZ Z POWROTEM JEGO PRACY
POJAWIA SIE KLEKOT,TAKI SPECYFICZNY DŹWIĘK "CYKANIA"
Byłem z tym u majstra mówi ,że to dźwiek zaworu.
Dodatkowo teraz jak się rozgrzeje po ostrej jeździe zawieszają się obroty na poziomie 1500-2000.

Diagnoza:
jedni mówią gumki zaworowe
inni regulatory, a co do oleju ,że pod obciążeniem bierze przez pierścienie.

Facet sprawdzał (robil próbę olejową)i zalewał spód silnika jak góra była cała zwalona i KATEGORYCZNIE WYKLUCZA PIERŚCIENIE I TŁOKI RÓWNIEŻ!!!
Teraz gada ,ze pod obciążeniem na pierścieniach może brać...??? :(

To co jej kurde jest???
Kazał mi jechac na kompa...

Napiszcie PROSZĘ czy macie jakieś pomysły lub co zrobilibyście na moim miejscu bo jeszcze trochę i pogrzebie ja na dnie Wisły...


:( :( :(