Ja nie chcę w 10 letnim aucie przebiegu 100tys km tylko prawdziwy przebieg z adekwatną do niego ceną.
Auto prawdopodobnie ma przebieg oryginalny wynika tak z info w serwisie ,ale to nic było bite dość mocno z tyłu i z boku serwis powiedział że koszt naprawy to około 1000 jednostek mnoży się to przez jakieś 37,50zł i daje nam to kwotę 38tys zł oczywiście robione to było w serwisie w Niemczech dodatkowo miało to auto jeszcze dwie przygody mniejsze koszt około 10tys zł i ciut większa to 15tys.zł,i tyle ciekawi mnie jakość napraw blacharskich jaka wykonano u zachodnich sąsiadów.Kusi mnie ten wypas ,jest mega mocny.
No jednak na wyposażeniu nie jeździsz.Kupić złoma bo ma dobre wyposażenie to nie sztuka.
Mówię ogólnie...Aldik ma rację. 180t km źle, jak by miała wpisane ~320t km też by było źle bo to już wyjeżdżone auto. BMW to nie Fiat. Nawet jak ma te 300t km to co to jest jak auto jest sprawne itd?
Przebieg i tak zawsze jest cofany ;-) Niemcy jeżdżą kilka lat z przebiegiem poniżej 100 tys. żeby TUV rzadziej płacić. Potem cofa handlarz i tak leci... Przebieg rzędu 180 tys. to nic dla BMW. Nie wiem jak teraz, ale kiedyś BMW dawało gwarancję do naprawy głównej na 500 tys. km.
Ostatnio edytowane przez chytrusek ; 29-01-2013 o 10:11
Jeszcze w benzynie to mozna kupic cos 10 letniego z przebiegiem do 200 tys ale jak ktos mysli ze kupi dizla z takim przebiegiem to jest glupcem albo traful perle jedna na 100 tysiecy . Np ogladam dzis auta na nie polskiej stronie i wszystkie F1 z poczatku produkcji maja juz grubo ponad 100 a mowimy o autach co maja po 3 lata i co myslicie ze nagle ktos wstawia te auta do garazu i czeka jak jakis polak je kupi .
Tutaj nie ma reguł.Kumple ma od nowości Mondeo 2011r i w sobotę jak był u mnie ma nalatane ok 315t km, za to dziadek mój ma fita 8Xr ma przebieg ok 60t km... Zależy kto ile jeździ
Uwzięliście się na ten przebieg jak dziad na...:D
Jeżeli auto jest po takich przygodach ja wyżej opisano, to i przebieg z wypasem i cena są OK, w innym wypadku pewnie by cena była min 5 z przodu.
BTW
Co za różnica jaki auto ma przebieg, PB czy ON ? Jeżeli ma pełną i potwierdzoną historię serwisową to czemu nie brać nawet z 300 tysia nalatanymi?
Mr. Perfect 4 x K1 World Champion
Poza tym i tak każda 7 jak trafia do PL na sprzedaż to ma ca. 200k przebiegu nieważne czy to 8-letnia e65 czy 20-letnia e32, bo przecież nikt nie kupi "zajechanego" auta co ma ponad 300k na zegarach ;)
Zobacz moją siódeme http://7er.pl/showthread.php/8202-e3...85-730iA-V8-93
freshtimer - za młody by być klasykiem, za stary by być platikiem
Miałem kiedyś beczkę 15-toletnią i jak się rozkraczyła na autobahnie w Niemczech i mechanikowi powiedziałem, że ma 229 tys. to mało nie umarł ze śmiechu. Zapytał tylko, czy wiem, że licznik w niej już drugi lub trzeci raz się kręci :-)
To była taryfiarska wersja, a taryfiarze w DE nie pozbywali się merca przed przebiegiem 1 mln. Potem kupował Turek, robił 200 tys i sprzedawał Polakowi, który wierzył w te 200 tys, bo był przyzwyczajony, że w FSO 1500 robiło się remont gen. po 80-100 tys.
Sprintera 5-cio letniego kupiłem z przebiegiem 114 tys, a potem prześledziłem, ze pochodził z firmy kurierskiej, która robi ok. 100-120 tys rocznie.
Normalnie na auto jeżdżone w PL liczy się ok 30 tys rocznie, na to z DE 30-50 tys.
I tej reguły zawsze staram się trzymać, więc jak widzę auto z poprzecieraną lub nie daj.. wymienioną kierownicą, nakładkami na pedałach i poprzecieranymi fotelami i przebiegiem 200 tys, to się tylko uśmiecham i nie zaprzeczam właścicielowi ;-)
Moja E32, którą kupiłem 4-roletnią z przebiegiem 134 tys przestała po wypadku ponad rok w warsztacie, dlatego wierzyłem w jej przebieg. Ale jak się z nią rozstawałem przy trzystu kilkudziesięciu tys. nie miała śladów użytkowania wewnątrz.
Ostatnio edytowane przez chytrusek ; 29-01-2013 o 12:06