
Zamieszczone przez
ESSA
Właśnie przede wszystkim AGM nadają się do samochodu i car audio.
W car audio (i podczas rozruchu auta) najważniejsze są przede wszystkim dwa parametry, które są zdecydowanie lepsze w AGM. Jest to dużo większa gęstość energii, czyli większa wydajność z mniejszej obudowy. Żelówka o takiej samej wielkości obudowy co AGM, będzie miała mniejszą wydajność prądową i mniejszą pojemność, gdyż część miejsca w obudowie "zabiera" czynnik żelujący, który nie jest aktywnym elektrolitem. Jest to więc wypełniacz zmniejszający ilość właściwego elektrolitu oraz ograniczający (częściowo izoluje) powierzchnię kontaktu tego elektrolitu z płytami elektrod. Miedzy innymi dzięk tej większej powierzchni kontaktu elektrolitu z płytami elektrod, akumulator AGM posiada dużo niższą rezystancję wewnętrzną co bezpośrednio przekłada się na dużo większą wartość prądu do pociągnięcia z niego w każdej chwili. A o to chyba nam chodzi tak w car audio, jak i podczas rozruchu diesla na mrozie.
Przekłada się to również (ta rezystancja) na możliwość dużo szybszego ponownego ładowania się akumulatora AGM, gdyż odbywa się to większym prądem. Ponadto, bezpośrednio po ładowaniu akumulatora żelowego pęcherzyki tlenu powstajace na płytach-elektrodach tego akumulatora jeszcze dodatkowo izolują, niekorzystnie zwiększając jego rezystancję wewnętrzną. Powoduje to również spadek jego pojemności. Po naładowaniu, akumulator żelowy należy więc pozostawić na kilka godzin, aby pozwolić na zniknięcie pęcherzyków tlenu i dopiero wówczas będzie on posiadał zakładane parametry. Jednak na takie rzeczy nie ma czasu w samochodzie.
Żelówki są więc bardziej przeznczone na "długie ale nie wyżyłowane dystanse" do pracy z ciągłym ładowaniem - mają dłużej zapewniać zasilanie (głównie awaryjne), ale o mniejszym poborze prądu, który z nich można wycisnąć w porównaniu do aku AGM o takiej samej pojemności i wielkości obudowy. Są też bardziej odporne na wydojenie do zera. Mówiąc w skrócie, żelówka powoli i długo się ładuje (bo mniejszą wartością prądu) oraz dłużej zapewnia zasilanie ale za to również o niższej wartości natężenia prądu. Żelówka w czesto uruchamianym samochodzie jeżdżącym na niedługich trasach prawie zawsze będzie niedoładowana, bo do pełnego naładowania potrzebuje dużo więcej czasu. Z żelówki będziemy więc ciągle doić energię rozrusznikiem (nawiasem mówiąc i tak o niezbyt dużej wartości prądu), ale nie nadąży się tej energii uzupełniać z alternatora podczas normalnej i niezbyt długiej jazdy, bo do naładowania żelówki potrzeba dużo więcej czasu.
Aku Żelowe są więc częściej stosowane do pracy z ciągłym ładowaniem (np. UPS-y), natomiast AGM bardziej się sprawdzają podczas pracy cyklicznej, jaką mamy w aucie.
Nie wspomne już o car audio, gdzie liczy się nagłe i szybkie szarpnięcie dużej dawki prądu, której w szybkim impulsie i w tak dużej ilości nie zapewni żelówka. Poza tym prawdziwa żelówka o takich samych parametrach prądowych co aku AGM, jest dużo większa, cięższa i sporo droższa. Dlatego często można spotkać na rynku tańsze "niby żelówki", a lud i tak ich nie rozróżnia, bo czy to prawdziwy żel, czy marketingowa ściema, czy szczelny AGM VRLA, to i tak większość je nazywa żelówkami, gdyż nic w nich płynnego nie chupocze i nic się nie wyleje po przewróceniu do góry kołami.