Mówisz, że auto uśpione pobiera prąd rzędu około 20mA, czyli nie masz nigdzie złodzieja prądu.
Miałem kiedyś aku, który zachowywał się podobnie, naszukałem się, rozrusznik też wyjąłem(dobrze, że nie u siebie), raz odpalał, dwa razy nie. Okazało się, że miał zwarcie w celi, bo kawałek płyty się ukruszyło i tak sobie pływało. Raz robiło zwarcie, a raz nie.
Nie ma co kombinować, zobacz z innym akumulatorem i pogadamy dalej, tylko, żeby był naładowany.