W Łodzi kradną ciągle Ci sami, jest ich kilku na zmianę wychodzą i siedzą, z tego żyją. Miałem sprawę, wygrałem(auta nie ukradli, mam swoje zabezpieczenia), ale co z tego, szyby mi powybijali.
Mają zarówno moje dane adresowe, jak ja ich, nie będę ryzykował walki, szkoda życia. A w sprawie, w której zeznawałem, koleś był również oskarżony, że podczas kradzieży zabił właściciela auta, także szkoda życia.
W Łodzi auto tylko w zamkniętym garażu lub u siebie w domu.
Bardzo mi przykro, ale myślę, że jeżeli auta nie znajdą rozbitego, to raczej się nie znajdzie.