Czy napewno trzeba wybijać amortyzator z jażma gdy do wymiany są tylko łożyska amortyzatorów ??
Z przodu na 100% nie trzeba.
Gra muzyka
Wszystko zależy od zużycia sprężyny,może obejdzie się bez ściągacza.Tylna poduszka nie jest ułożyskowana tak jak na przedniej osi,możliwe,że dałoby się wymienić bez wyciągania amortyzatora,choć pewnie po odkręceniu poduszki sprężyna rozciągneła by się na tyle,że zawadzałaby o kielich.Łatwiej jest wymienić kiedy amortyztor jest wyjęty.
"Myślenie to najcięższa praca z możliwych i pewnie dlatego tak niewielu ją podejmuje." - Henry Ford
TYLNI AMORTYZATOR RAZEM ZE SPREZYNA I WSYTKIMI BAJERAMI JEST ZAMONTOWANY NA 4 SRuBKACH -3 u góry (13 chyba) i jedna na dole do wahacza:) i zeby cokolwiek tam wymienić trzeba zdjąć sprezyne - wiem robiłem to 4x u siebie:) nie wiem o jakie Ci chodzi lozysko ;) nie wiem gdzie tam jest lozysko nawet;) wiem ze ta guma która kolega chce wymienić "ściąga" sprezyne więc BEZ SCIAGACZY NIE MA NAJMNIEJSZYCH SZANS:) a jak ma tak zmęczona sprezyne ze obejdzie sie bez sciagaczy to NIECH KUPUJE BOWE SPREZYNY:) dziękuje.
I ZEBY CI KOLEGO NIE PRZYSZLO DO GLOWY ODKRECAC WSZYSTKICH 4 SRUBEK "NA POLCE" !! ODKRECAJ TE Z ZEWNATRZ!! NIE ODKRECAJ TEJ SRODKOWEJ BO JAK ci SIE SPREZYNA ROZEPNIE W ZAWIESZENIU MIEDZY WAHACZAMI TO LIPA!!
tutorial jak to zorbic krok po kroku:
potrzebne narzedzia:
-DWIE GRZECHOTKI Z PRZEDLUZKAMI
-SCIAGACZE
-najlepiej mala grzechotka i komplet nasadek (w dorku pod szyba z tylu latwiej bedzie niz duza..)
1- zdejmujesz kanape (szarpnij ja do gory ma zaczepu po obu stronach jakby pod dupami pasazerow blizej kolan:D)
2-zdejmujesz oparcie (jest przykrecone takimi plastikowymi nakretkami w okolicy zapiecia pasow bezpieczenstwa - banal)
3- zdejmujesz slupki
a)najpierw wyciagasz lampki - plaski wkretak(nie ma takiego czegos jak srubkret :* przynajmnej tak mi sie wydaje...:) i wyciagasz lampke po czym odpinasz od niej kostki
b) jak wyciagnales lampke widzisz chyba 3 srubki o ile sie nie myle rozmiar nasadki 10 - odkrecasz je i nie gubisz srubek:D
c) slupek jakby wyciagasz w swoja strone nie szarp na boki bo ma przy szybie takie hazyki ktore tzreba wysunac
4- zdejmujesz polke (ciagniesz ja w kiedunku keirowcy najlepiej z obu stron rownomiernie! JEST ONA JESZCZE CHYBA NA ZACZEPACH PLASTIKOWYCH kolkach takich o ile pamietam BEDZIESZ WIDZIAL PO ZDJECIU OPARCIA:)
5- ODKRECASZ TRZY SRUBKI (13 o ile mnie pamiec nie zawodzi) PO ZEWNETRZNEJ STRONIE!! nie ruszasz tej w srodku!! nie odkrecaj ich calkiem tlyko zostaw nakretki juz pod koniec!!
6- zdejmij kolo - banal..:D
7- odkrec srube od amorka (17 albo 16 nie pamietam.. na bank zapieczona i bedziesz musial sie posilowac!!)
8- amorek nie bedzie chcial wyjsc z zawieszenia WIEC LEKKO GO POPUKAJ NAJLEPEIJ MLOTKIEM PRZEZ KAWALEK DREWNA!!
9- jak wyjdzie SUKCES! idziesz do auta i odkrecasz do konca te 3 srubki amore wyciagasz od dolu (NA BANK BEDZIESZ MIAL PROBLEMY WICEC NIECH KTOS CI POMORZE NAGNIESC ZAWICHE W DOL!!
10- jak juz masz amorek ze sprezyna poza autem to zakladasz sciagacze z DWOCH STRON mniej wiecej na rowni!! (nie da sie idealnie ale sprobuj mniej wiecej) i SKRECASZ JE ROWNOMIERNIE!!! (sam nie DASZ RADY) az sprezyna bedzie "luzna"
11- ODKRECASZ ta srubke na srodku (bedzie z tym problem bo bedzie sie krecila razem ta srebrba czescia amorka - przydzadza sie zaciski albo imbus u gory... nie pamietam)
12- zdejmujesz blaszke - nie gubisz jej!! zdejmujesz gume i zajkadasz nowa :) zakladasz blaszke ktorej predzej nie zgubiles i skrecasz amorek ze sprezyna- popuszczasz sciagacze i wszystko LALA! skrecasz tak jak rozkrecales:) ja tak robilem kilkakrotnie i wszystko poszlo bez nadmiaru kurew i ***ow lecacych w strone samochodu:D
mam nadzieje ze pomoglem:)
pisane na szybko w pracy za bledy SORKI
TAK TO NIEBEZPIECZNE:) mozna sobie zorbic kuku jak sprezyna "wyskoczy" ze sciagaczy jak bedziesz zle skrecal czy cos:) NIE UMIESZ NIE ZABIERAJ SIE:)
czas - okolo 1-1.5h na jedna strone wolnym spokojnym tempem:) 3h i powinienes miec juz samochod na kolach:)
dzieki wielkie. Mysle że dam rade. Jeden taki sciagacz mam a drugi postaram sie załatwić. Dzieki ;D
popieram w 100%:) dobry podnosnik :) jakis "koziolek" pod auto co CI na glowe nie spadnie jak bedziesz cos szarpal i kombinowal :) (zawsze mozesz podlozyc po prostu zdjete kolo ) ale no jak Wojtek napisal - lepiej sam tego nei rob bo sie zdenerwowac tylko mozesz a do tego sobie i autko zorbic krzywde:) ale jak czujesz sie na silach i masz narzedzia - dzialaj! dobre doswiadczenie a robota jak sie wie co robi - banalna:P ale ubrudzisz sie i zdenerwujesz na bank:P ano i 2 osoby minimum!