Specjalistą nie jestem, no ale zastanawia mnie sens takiej przekładki. Nie lepiej po prostu zmienić auto na takie, które ma 4.0. Przekładka to jednak sporo zabawy. Do silnika dochodzi osprzęt, nie wiem jak z poduszkami czy do 3.0 i 4.0 są te same, sprzęgło i takie tam. Na pewno nie zamknie się to kwotą kilkuset zł. Ja bym wolał zmienić auto niż pakować sie w takie akcje. Na pewno da sie to zrobić, da sie nawet wsadzić volkswagenowskie 2.0 TDI do Calibry ;) ale moim zdaniem z czysto ekonomicznego punktu jest to średnio opłacalne. No chyba że ma się to wymarzone, wychuchane, idealnie utrzymane auto i robi się to dla zaspokojenia własnych potrzeb, bo 3.0 juz nie starcza, to wtedy mniejsza o koszta, liczy się później uśmiech na twarzy. Mam w Krakowie specjalistę od różnych dziwnych przekładek, więc przy okazji postaram się wypytać jak on to widzi.