
Zamieszczone przez
bartolo
A więc żeby udokumentować to powiem co mnie na dzień dobry czekało:
1. poprzedni właściciel zalał silnik olejem mineralnym. Na szczęscie zrobił na tym jakieś 5tys km więc natychmiast zalałem silniczek pół syntetykiem i za 5tys wymienię ponownie
2. Problemy z ABS/ASC - przetarte dwa przewody od pompy ABS (przetarta sama izolacja, zasniedział przewód i zwiększyła się oporność). Zdobyłem schematy, pomierzyłem i wymieniłem...
3. Wymiana oleju w skrzyni (zaryzykowałem, 3tys km i jak dotąd żadnych skutków ubocznych)
4. Wymiana dwóch wtrysków bo ciut dziwnie wyglądała korekcja.
5. Wymiana przepływki kompletnie niedziałającej. Swoją drogą spodziewałem się że zapali się check a tutaj nic. Na szczęście coś mi nie grało gdy spojżałem na consuption 18l przy delikatnej jeździe.
6. kompletna klapa alternatora, auto właśnie stoi w warsztacie. Alternator praktycznie zupełnie zuzyty bo wymienione szczotki, uszczelnienia, łożysko, komutator.
7. Gwint gniazda na 4 cylindrze przekręcony, 80% gwintu wyszło razem ze świecą więc jutro angielskim patentem wkręcamy sprężynkę.
Oby to był koniec niespodzianek :)