Witam. Wiem, ze bylo o klapach-przeczytalem duzo, jednak moje objawy sa troche inne. Od miesiaca kiedy otwieram klape z kluczyka lub z samochodu, klapa odskakuje,ale "nie ma sily" sie podniesc. Trzeba ją naprawde lekko podniesc i pozniej juz idzie sama. Zamykala sie bez problemu. Bylem w warsztacie i mi zaczeli opowiadac, ze ciezko stwierdzic przyczyne,duzo pracy itp. Mialem wyjazd spowrotem do Niemczech i stwierdzilem ze zrobie to za miesiac. Dzisiaj samochodzik juz w PL, a od tygodnia (co prawda rzadko,ale sie zdarza) wystepuje dodatkowy nowy objaw: klapa sie otwiera na sama gore (oczywiscie musialem jej na poczatku leciutko pomoc), a pozniej z samej gory powoli opada nam na glowe :o Nie jest to jakies "bum" i na dole. Opoda tak "bezwladnie". Co moze byc przyczyna ? Czy mial ktos cos podobnego ? Stawiac raczej na plyn czy czujnik polozenia klapy? Dzieki wszystkim za podpowiedzi !
Ps. zeby tego bylo malo nie moge otworzyc maski :( prawdopodobnie zlamal mi sie ten plastik od otwierania. Ile moze on kosztowac i ile moga zawolac za klape i ten plastik mechanicy ?