Czy ma ktoś sugestie co może powodować wyrzucanie grubego przewodu od płynu chłodzącego z góry chłodnicy. Odebrałem samochód od mechanika po kilku dniach, robił rzeczy niezwiązane z układem niechodzenia. Dla testu wcisnąłem ze świateł pedał w podłogę tak to stówki, przy hamowaniu przed następnymi światłami przewód mi wystrzeliło obryzgując polowe silnika. Odczekałem z 1,5h aż silnik się przestudzi dolałem kolo 7-8 litrów płynu borygo i ruszyłem dalej spokojnie. Pod domem nie wytrzymałem i ponowiłem mocniejsze przyspieszenie jak i wcześniej no i pod brama to samo przewód wystrzeliło. Szkoda tylko tych dwóch baniek płynu wlanego 20 min wcześniej.
Na końcu grubego przewodu jest pierścień metalowy, bez regulacji (nie można go dociągnąć jak metalową obejmą dociąganą na śrubę). Czy na końcu plastiku z chłodnicy na który naciąga sie gruby wąż nie powinno być oprócz karbowania jakiegoś rantu na końcu?? (zastanawiam sie bo u mnie nie ma może go odłamało przy zrzucaniu węza)
Co może wpływać ze robi sie tam takie ciśnienie? Jeżdżę samochodem dość żwawo nigdy wcześniej nie miałem takiej sytuacji.....