Koledzy, Dania raczej odpada ze względów kosztowych - mam informacje z wiarygodnego źródła (rdzennego znajomego Duńczyka), że auta są tam paskudnie drogie przez podatki (o ile dobrze pamiętam, to nawet 2x droższe niż w DE czy PL), w związku z tym, komu opłacałoby się sprzedać tam sprawne auto za marne pieniądze, do tego kupujący miałby je sciągnąć, opłacić, wyszykować i sprzedać, i jeszcze na tym zyskać?

To w takim razie za ile sprzedał je gość w DK?


Poza tym myślałem, że to tylko ja źle widzę, a okazało się że BOSS tak samo widzi wszystkie cztery drzwi w innym odcieniu (a już myślałem, że oczy mam wypalone po tej czeskiej wódzie).
I w ogóle popsute to wnętrze przez te małe głośniczki w drzwiach i to radio... Nie wspominając o latających luzem klockach w bagażniku..